Droga Pienińska to długi ale prosty spacer niemal po płaskim odpowiedni dla każdego o każdej porze roku. Ale zimą ośnieżona wygląda wręcz bajecznie!
Rodzaj trasy: | tam i z powrotem |
Szlak: | czerwony |
Liczba kilometrów: | ok 22 km |
Trudność: | bardzo łatwa |
Przewyższenia: | 850 m ↑ 850 m ↓ |
Schroniska: | brak (mija się zaraz obok schronisko PTTK Orlica) |
Atrakcje dodatkowe: | Dunajec, skały, widok na Trzy Korony, Czerwony Klasztor |
Trasa: | Szczawnica – Czerwony Klasztor – Sromowce Niżne – Czerwony Klasztor – Szczawnica |
Szczyty: | – |
Pasmo górskie: | Pieniny |
GOT: | 30 punktów |
Spacer ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru (lub kawałek dalej do Sromowców Niżnych) to mało wymagająca wycieczka, przeważnie po płaskim, jednak bardzo długa, więc koniecznie trzeba uzbroić się w wygodne buty. W jedną stronę jest to ok 10 km, więc trzeba mieć świadomość, że cała wędrówka w dwie strony potrwa kilka ładnych godzin.
Samochód zostawiamy na parkingu w Szczawnicy zaraz niedaleko od początku Drogi Pienińskiej. Na jej początkowych metrach po polskiej stronie jest zrobiony wybrukowany deptak. Najpierw mijamy przystań flisacką po prawej, a kawałek dalej po lewej jest ostry wjazd do góry do schroniska PTTK Orlica. Następnie mijamy pawilon edukacyjny, a po kolejnych kilkudziesięciu metrach docieramy do granicy.
Większość Drogi Pienińskiej przebiega powiem stroną słowacką. W ostatnich latach zrobiony został tu remont nawierzchni, wstawiono barierki i kamienie z tablicami pamiątkowymi. Co najważniejsze na całej trasie w kilku miejscach są postawione zadaszone ławki, na których można odpocząć. Lub postawić bałwana 🙂
W kilku miejscach na trasie spotykamy też oznaczenia trasy zarówno drogowskazy szlaków pieszych, jak i tabliczki Velo Dunajec z liczbą kilometrów do kolejnych punktów. Do tego ustawionych jest kilka tablic edukacyjnych na temat flory i fauny Pienin.
Trasa wije się w lewo i w prawo wzdłuż Dunajca. W sezonie letnim można obserwować spływy (a może nawet zdecydować się wziąć udział w takim?). Po obu stronach drogi (zwłaszcza nad rzeką) podziwiać można niesamowite skały. Do tego przyroda tak różna o różnych porach roku. Mniej więcej w połowie trasy mija się większą polanę – co może stanowić punkt orientacyjny na mapie. Innymi punktami orientacyjnymi, ile trasy jeszcze przed nami, mogą być punkty rozejścia szlaku niebieskiego (zaraz za granicą, ok 1/4 trasy, może troszkę mniej) i na polanie Huta rozejścia szlaku żółtego (ok 1/4 trasy do końca).
Droga na całej długości jest szeroka i stanowi niejako deptak. Dopuszczalna jest tędy też jazda rowerem, a w zimie spotkać można skiturowców. Jeżeli chodzi o nachylenie, to przeważnie jest płasko, pokonać trzeba tylko jedną (ale niedużą) górkę.
Po 2-3 godzinach spokojnego marszu docieramy pod Trzy Korony – tzn. na polankę z widokiem na ten charakterystyczny skalisty szczyt wznoszący się na drugim brzegu Dunajca. Konkretniej mówiąc miejsca widokowe są dwa: jedno tak troszkę z boku drogi (ale są tu ławki nad brzegiem rzeki), a drugie miejsce stanowi wielka polana, której na pewno nie sposób pominąć.
Przekraczamy mostek i już jesteśmy w Czerwonym Klasztorze. W samym klasztorze znajduje się muzeum i knajpka, a także miejsca noclegowe.
Po krótkim postoju na kawę i herbatę ruszamy dalej. Dosłownie 500 metrów trzeba przejść chodnikiem wzdłuż ulicy i docieramy na most nad Dunajcem. O ile samo przejście na drugą stronę do Sromowców Niżnych może nie jest szczególną atrakcją jeżeli nie planuje się pobytu w schronisku lub dalszej wędrówki w stronę Trzech Koron i/lub Sokolicy, o tyle na sam most warto podejść. Stojąc na nim można mieć problem z decyzją, w którą stronę się obrócić. Po prawej mamy bowiem piękny widok właśnie na Trzy Korony i okoliczne pasmo Pienin. Po lewej natomiast (przy sprzyjającej pogodzie) podziwiać można Tatry.
Wycieczka ma być dla każdego, nawet mniej wytrawnego piechura, więc w tym miejscu zawracamy. Chętni mogą kontynuować wycieczkę wspinając się na Trzy Korony i schodząc dalej do Krościenka lub w sezonie do Szczawnicy (uwaga: konieczna przeprawa z flisakami na drugą stronę Dunajca, w zimie nieczynna).
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!
Wesprzyj Smoka na Suppi lub postaw kawę!