Spośród szlaków opracowanych kilka lat temu przez stowarzyszenie Skarby Blisko Krakowa dzisiaj wybieramy (i przypominamy sobie) malownicze miasteczko na górze. Lanckorona wita.
Rodzaj trasy: | pętla |
Szlak: | różne szlaki Skarbów Blisko Krakowa |
Liczba kilometrów: | 42 km |
Trudność: | średnia |
Przewyższenia: | 695 m ↑ 695 m ↓ (wraz z wejściem na zamek) |
Podłoże: | asfalt, szutry, ziemia |
Drogi: | drogi o małym i średnim natężeniu ruchu, drogi leśne |
Atrakcje dodatkowe: | kościół w Radziszowie, dwór Dzieduszyckich w Radziszowie, drewniany kościół w Woli Radziszowskiej, dwór w Zarzycach, zamek w Lanckoronie, rynek i zabytkowe budownictwo w Lanckoronie, dróżki kalwaryjskie w Brodach, widoki |
Ślad GPX |
Pogoda sprzyja, czuć wokoło wiosnę, wyruszamy więc na wycieczkę rowerową śladem gpx sprzed 8 lat. W 2015 lub 2016 roku stowarzyszenie Skarby Blisko Krakowa mocno promowało turystykę pieszą i rowerową w podkrakowskich gminach, organizując rajdy rodzinne i ekoquesty, a przede wszystkim wytyczając szlaki. Testowaliśmy wtedy część z tych szlaków i w wyniku pomyłki (zgubiliśmy szlak w lesie) trafiliśmy do Lanckorony. Wjazd pod górę do Lanckorony jawił się w pamięci jako strasznie męczący, długi i nieprzyjemny. Dlatego teraz chcemy sprawdzić nasze wrażenia z tego podjazdu po latach.
Startujemy w Radziszowie i kierujemy się do Woli Radziszowskiej. Przy stacji PKP pierwsza niespodzianka: niebieski szlak rowerowy przechodził przez przejście przez tory kolejowe, którego to przejścia już nie ma. Musimy trochę nadrobić drogi (w tym przejazd podmokłą polną drogą), żeby przez przejazd kolejowy przedostać się na właściwą stronę torów.
Do Woli Radziszowskiej wjeżdżamy od strony cmentarza, przejeżdżamy przez centrum koło zabytkowego drewnianego kościoła Wniebowzięcia NMP i dalej kierujemy się do Zarzyc Małych, gdzie zaczynają się pierwsze podjazdy. W Zarzycach mijamy ogrodzony stary dwór i trafiamy na punkt widokowy na Kalwarię i Leńcze.
Dalej jedziemy przez lasek, w którym 8 lat temu zgubiliśmy szlak. Tym razem robimy to samo z premedytacją i w okolicach Izdebnika przecinamy drogę wadowicką 52 i tu zaczyna się przygoda. Ulicą Krakowską pniemy się powoli do Lanckorony. Tym razem podjazd nie robi aż takiego wrażenia, choć trzeba przyznać, że jest bardzo długi i wydaje się, że nigdy się nie skończy. W samej Lanckoronie podjazd na rynek daje trochę popalić, bo tu jest już rzeczywiście stromo.
Wokół rynku warto pooglądać (zwłaszcza od dołu to robi wrażenie) usytuowane dookoła zabytkowe domy. W większości są drewniane, a zbudowano jest tu w XIX wieku po ostatnim pożarze miasta.
Jako że rano wyczytaliśmy w „internetach”, że w ten weekend jest otwarty odrestaurowany zamek w Lanckoronie, zostawiamy rowery przy rynku i na piechotę idziemy na Górę Lanckorońską zobaczyć zamek w nowej odsłonie.
No cóż… Ruiny zamku są uporządkowane i nadbudowane, ale wciąż jest to pole budowy. Zrekonstruowany został mostek nad fosą i zrekonstruowane są niektóre (?) zarysy murów. Szkoda tylko że przy fosie (w miejscu, z którego byłby świetny widok na całość) jest grajdołek i budy robotników.
Po zwiedzaniu i małym obiedzie (co ciekawe w Lanckoronie nie ma żadnej restauracji, ale w kawiarni serwują też pierogi), zjeżdżamy z Lanckorony w stronę Brodów. Po drodze mijamy kaplice dróżek kalwaryjskich i kościół Wniebowzięcia NMP w Brodach.
Z Brodów zielonym szlakiem rowerowym przejeżdżamy do Przytkowic (Energy 2000 wciąż stoi) i w stronę Leńcz. Tu zaczyna się kolejny męczący podjazd – tym razem bardziej stromy, ale za to dużo krótszy. Przejazd przez Zadział i później przez Chorzyny z pięknymi widokami zarówno na południe (w stronę Leńcz i gór), jak i na północ (w stronę pagórków okolicznych wsi i Skawiny) rekompensuje wysiłek włożony w podjazd.
W powiedzeniu, że trening czyni mistrza jest wiele prawdy. Od dzisiaj podjazd do Lanckorony nie będzie nam się kojarzył z wyjątkowo ciężką trasą, tak jak to było kilka lat temu. Może warto będzie wrócić też do innych szlaków Skarbów Blisko Krakowa, żeby się sprawdzić na nich po latach lub odkryć coś nowego? Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!