Ojców jest chyba jednym z najlepiej znanych miejsc w okolicy Krakowa – nie tylko ze względu na ruiny zamku, ale przede wszystkim ze względu na jego walory przyrodnicze. Zawsze zachwyca, ale jesienią jest tu szczególnie pięknie i kolorowo.
Rodzaj trasy: | pętla piesza |
Szlak: | niebieski – zielony – żółty – niebieski – czarny |
Liczba kilometrów: | 10 km |
Trudność: | łatwa / średnia |
Przewyższenia: | 400 m ↑ 400 m ↓ |
Schroniska: | – |
Atrakcje dodatkowe: | liczne skały, Brama Krakowska, zamek w Ojcowie, Złota Góra, Jaskinia Łokietka |
Trasa: | Czajowice – Brama Krakowska – Ojców – Złota Góra – Brama Krakowska – Jaskinia Łokietka – Czajowice |
Dolinka/rezerwat: | Ojcowski Park Narodowy |
Kolorowe jesienne drzewa zawsze cieszą oczy, więc aż żal nie skorzystać z ładnej pogody, żeby wchłonąć trochę takich widoków.
Auto parkujemy na parkingu w Czajowicach. Dużo się zmieniło od ostatniego razu, jak tu byliśmy 3 lata temu z rowerami – teraz parking jest płatny.
Schodzimy niebieskim szlakiem na wschód. Po drodze mamy do pokonania sporo schodów, a na dole witają nas czarujące skały z tą jedną najbardziej znaną – Bramą Krakowską. Jej nazwa pochodzi prawdopodobnie od wiodącego tędy w średniowieczu szlaku handlowego Kraków – Śląsk.
Dalej wędrujemy już po płaskim nad Prądnikiem. Schodzimy na parku w Ojcowie, który w czasach zaborów był słynnym uzdrowiskiem. Mijamy park zdrojowy, ekspozycję przyrodniczą i wdrapujemy się na wzgórze, na którym znajdują się ruiny zamku kazimierzowskiego. Murowana budowla stanęła w I połowie XIV wieku za sprawą Kazimierza Wielkiego, choć już wcześniej wzgórze prawdopodobnie było wykorzystywane w celach obronnych. W czasie potopu szwedzkiego najeźdźcy zamienili zamek w skład żywności i amunicji, a w XIX wieku jego mury rozebrano. Z poprzednich wycieczek wiemy, że są to ruiny, więc mijamy go i skręcamy w lewo.
Zielonym szlakiem idziemy coraz wyżej skrajem kolorowego lasu. Ścieżka jest szeroka, z dala od ulicy, idzie się przyjemnie. Przy parkingu szlak skręca w lewo, a my wraz z nim.
Wchodzimy głębiej do lasu, ścieżka jest węższa i nachylona w dół. Schodzimy łagodnym trawersem nad rzeczkę Sąspówkę. Skręcamy w lewo i ponownie zmieniamy kolor szlaku, tym razem na żółty. Ten szlak wiedzie wzdłuż rzeki, więc jest bardzo łagodny, na dodatek mijamy kilka ciekawych skał. Dochodzimy z powrotem do Ojcowa w okolicy domów i restauracji.
Mijamy staw, schodzimy niżej i wchodzimy na punkt widokowy Jonaszówka. Tu trzeba bardzo uważać, bo tysiące (raczej miliony) turystów wyślizgały skałę i jest bardzo ślisko. Szczególnie trudno się stąd schodzi.
Do punktu startowego chcemy przejść czarnym szlakiem do góry, ale niestety po przejściu kilkudziesięciu metrów okazuje się, że jest on w remoncie i nie ma przejścia. Zawracamy więc i grzecznie idziemy pod Bramę Krakowską i stąd z powrotem niebieskim szlakiem do góry.
Na rozstaju szlaków idziemy jeszcze na moment czarnym szlakiem pod Jaskinię Łokietka. Nie wchodzimy jednak do środka i zawracamy do auta. Krótki i przyjemny spacer dostarczył nam dużo dowodów na piękno jesieni. Warto było się ruszyć z domu. Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!