Szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego ma różne oblicza. Odcinek Szczecin – Nowe Warpno (a dokładniej mówiąc Brzózki) jest bardzo przyjemny i pozytywnie zaskakuje.
Rodzaj trasy: | długodystansowa |
Szlak: | Szlak rowerowy Odra-Nysa (D12), brak szlaku |
Liczba kilometrów: | 65 km |
Trudność: | łatwa |
Przewyższenia: | 180 m ↑ 200 m ↓ |
Podłoże: | asfalt, płyty betonowe, szutry |
Drogi: | wały rzek, drogi i ścieżki leśne i polne, drogi o małym i średnim natężeniu ruchu, ścieżki rowerowe, CPRy |
Atrakcje dodatkowe: | Szczecin (zamek, rynek, pompy uliczne, gryfusy), Zalew Szczeciński, Puszcza Wkrzańska, Trzebież (wieża widokowa) |
Ślad GPX |
Szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego wita nas chmurną pogodą i sporym wiatrem. Mimo to nie dajemy się i jedziemy przed siebie pod wiatr.
Szczecin
Już byliśmy w Szczecinie na początku naszej wyprawy szlakiem R-10, którą przez PKP musieliśmy zacząć właśnie w tym mieście zamiast w Świnoujściu. Tym razem więc (poza rynkiem i zamkiem) chcemy zobaczyć Szczecin od innej strony. Wjeżdżamy do miasta od południa, a planujemy wyjechać w kierun ku północnym.
Bulwary
Najpierw kierujemy się na bulwary nad Odrą. Poprzednio widzieliśmy ich fragment przy Wałach Chrobrego, tym razem skupiamy się na odcinku od dworca PKP do wysokości zamku. Na całej długości jest sporo atrakcji: pomniki marynarzy i rybaków, mozaikowa mapa wód.


Rynek
Zajeżdżamy oczywiście też na Rynek. Jest co prawda niewielki, ale bardzo urokliwy. Kamieniczki i ratusz są ładnie odnowione i kolorowe. Ciekawa jest kamienica nieopodal rynku (kamienica Loitzów) ze skośnymi oknami. Dziś pogoda nie zachęca do plażowania ani hamakowania, które były w planie nad Zalewem Szczecińskim. Nie spieszymy się więc nigdzie i zajeżdżamy na kawę i jagodzianki.




Zamek Książąt Pomorskich
Zamek Książąt Pomorskich usytuowany jest na niewielkim Wzgórzu Zamkowym, więc troszkę trzeba podjechać do góry od rynku. Pierwsze zabudowania w tym miejscu są datowane na XII wiek, jednak zamek powstał dopiero po pożarze w 1530 roku (stąd jego renesansowy styl). II wojna światowa go nie oszczędziła i dzisiaj podziwiać możemy to, co udało się odbudować. Na dziedzińcu rozmieszczone są tablice ze zdjęciami z czasu przed i w trakcie renowacji.



Poza Rynkiem
Z zamku wyjeżdżamy w kierunku Placu Solidarności. Tu z jednej strony jest Pomnik Ofiar Grudnia 1970. Z drugiej strony zlokalizowana jest bardzo charakterystyczna budowla – szczecińska filharmonia.


Dalej podjeżdżamy pod Bramę Królewską. Podobnie jak Brama Portowa jest powstała ona w XVIII wieku na miejscu starych murów miejskich. Obie wyglądają jak super artystyczne wejście do metra.


Dalej aleją Jana Pawła II jedziemy ścieżką rowerową na środku drogi. Przejeżdżamy przez Rondo Grunwaldzkie, które często „gra” w serialach z akcją w Szczecinie. Jadąc cały czas przed siebie prosto i bezpiecznie, docieramy do Urzędu Miasta. Tu na moment ścieżka rowerowa znika, ale już po drugiej stronie budynku wyjeżdżamy na błonia. Kiedyś tu przed urzędem stał Gryfuś – teraz już go nie ma.


Pompy uliczne i Gryfusy
W Internecie przed wyjazdem czytamy, że w Szczecinie można zobaczyć sporo zabytkowych pomp ulicznych. I jest to prawda, bo kilka z nich mijamy po drodze.



Znajdujemy też informację o figurach Gryfusów, jednak gdy wczytujemy się bardziej, okazuje się, że figury te stały jakiś czas, ale już ich nie ma. I rzeczywiście przez Urzędem Miasta Gryfusa już nie ma. Tym bardziej dziwimy się, gdy jednego z nich dostrzegamy przed wejściem do budynków Uniwersytetu Szczecińskiego. A więc jednak!

Las Arkoński
Ze Szczecina wyjeżdżamy przez Park Jana Kasprowicza, obok teatru leśnego i ogródków działkowych. Dalej przejeżdżamy przez las Arkoński, gdzie decydujemy się zboczyć z prostej drogi szlakiem, żeby zobaczyć Syrenie Stawy. Stawy są zarośnięte i nie robią specjalnego wrażenia. Na uwagę jednak zasługuje cała infrastruktura lasku – altanki, wiaty, ławki i inne udogodnienia.


Dalej mijamy baseny Arkonka i Jezioro Goplany. Aż do Pilchowa jedziemy przez las – częściowo szlakiem pieszym, więc małą rzeczkę musimy pokonać po wąskiej desce na piechotę. Cały czas jednak otacza nas ładna przyroda, a przede wszystkim cisza.
Trasa Rowerowa Wokół Zalewu Szczecińskiego
W Pilchowie wjeżdżamy oficjalnie na szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego. Przez większość czasu prowadzi on ścieżką rowerową wzdłuż drogi (a później już drogą). Co kilka kilometrów są oznaczenia i drogowskazy, więc nie da się tu zgubić.


Police
Dojeżdżamy do Polic, gdzie trochę na siłę próbujemy znaleźć jakieś atrakcje. Dopiero kilka dni później dowiadujemy się, że w tej miejscowości Niemcy mieli fabrykę benzyny, z której zostały ruiny. Teraz oglądamy tylko malutki ryneczek, na którym poza kruchtą kościoła i makietą tego kościoła nie ma nic.


Obok rynku jest plac Chrobrego z fontanną i płaskorzeźbą króla.


Najładniejsze miejsce w Policach to nowo stworzona marina i pomost rekreacyjny nad Łarpią. Ale tu uwaga! Barierka pomostu strasznie kopie! Nie wiemy, dlaczego 🙂

Zaraz za Policami wjeżdżamy na tereny przemysłowe. Są tu wielkie zakładu Grupy Azoty i oczyszczalnia ścieków. Na mapie widzimy tu też hałdę fosfogipsu. Śmierdzi koszmarnie, a więc „ogień na tłoki” i byle szybciej stąd uciec!
Trzebież
Dalej jedziemy naprzemiennie ścieżką rowerową wzdłuż drogi i drogą. Mijamy kilka wiosek, w tym np. Uniemyśl. Nie ma tu nic. Jest napis Uniemyśl na ławeczkach w kształcie serc.

W końcu docieramy do Trzebieży. To ostatnia okazja dzisiaj na zrobienie zakupów i zjedzenie czegoś. O ile zakupy to nie problem, bo jest tu kilka sklepów, jednak znalezienie obiadu okazuje się być wyzwaniem.
Trzeba przyznać, że Trzebież jest pustym przed sezonem ale ładnym miasteczkiem. Prawdopodobnie w sezonie żeglarskim robi się tu bardziej tłoczno. Mają ładną marinę, a także promenadę im. Aleksandra Doby, na której końcu przy plaży ustawiono pomnik tego podróżnika i kajakarza.




Niedaleko plaży jest też inna atrakcja: wieża widokowa z widokiem przede wszystkim na Zalew Szczeciński.



Stąd czeka nas jeszcze tylko kilka kilometrów do noclegu. W tym rejonie też jest trudno o sensowny nocleg. Na szczęście w Brzózkach znajdujemy stadninę koni, w której można wynająć pokój. A przy okazji pooglądać koniki.
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!
Wesprzyj Smoka na Suppi lub postaw kawę!
