Często jest tak, że jak się mieszka blisko czegoś, to się tego nie zna. Są zabytki lub miejsca, które turyści znają lepiej niż tubylcy. I tak też było w naszym przypadku z Wieliczką. Wiadomo, że Wieliczka jest tuż obok Krakowa, że ma kopalnię (nawet odwiedzaną kilkakrotnie w ramach wycieczek szkolnych), ale co poza tym?
Rodzaj trasy: | pętla kilkugodzinna |
Szlak: | brak oznaczenia |
Liczba kilometrów: | 40 km |
Trudność: | średnia (ostre podjazdy, jazda drogą z autami) |
Przewyższenia: | 265 m ↑ 265 m ↓ |
Podłoże: | asfalt, polne drogi, płyty betonowe, szuterek |
Atrakcje dodatkowe: | rynek w Wieliczce, kopalnia, Zamek Żupny |
Ślad GPX | trasa Kraków-Wieliczka |
Okazuje się, że Wieliczka ma sporo do zaoferowania. A przekonaliśmy się o tym w ramach wycieczki rowerowej w piękny wiosenny dzień.
Wyjazd i początkowe trudności
Wyjechaliśmy na spokojnie popołudniu, zaraz na początku czekały nas trudności, bo trzeba było przejechać przez trasę maratonu, a tu wszystko poogrodzone, policja stoi, huk z głośników. Ale nawet udało się pokonać ten odcinek i nikt nas nie zatrzymywał. Wydostaliśmy się na wał Wisły w okolicach Białuchy.
Wałem jedzie się bardzo przyjemnie, co kawałek jednak trzeba uważać na innych rowerzystów i spacerujących pieszych. W końcu jest to pierwszy ładny weekend w tym roku, można wreszcie poczuć wiosnę, to wszyscy wylegli na spacery. Dojeżdżamy do Klasztornej i skręcamy na most. Na szczęście znaki pokazują, że można jechać na rowerze chodnikiem. Dopiero przed kościołem odbijamy w lewo i jedziemy małymi uliczkami prosto. Dopiero za wiaduktem składamy w niepozorną polną drogę w prawo i w ten sposób przedzieramy się do trasy “papieskiej” wzdłuż zalewów w Brzegach. W samych Brzegach na rondzie skręcamy w prawo w kierunku hal magazynowych. Tu jedzie się mało przyjemnie, bo nie dość, że dzielnicą przemysłową, to trzeba jechać drogą z samochodami. Na szczęście w niedzielę nie ma dużego ruchu, ale spodziewam się, że w tygodniu może być jeszcze bardziej nieprzyjemnie. O nieprzyjemnościach nie ma długo czasu myśleć, bo zaraz za wiaduktem kolejowym wjechać trzeba pod sporą górę (pierwszą z wielu). Mówi się, że Kraków położony jest w dolince, ale chyba jednak jeszcze bardziej dolinowo ułożona jest Wieliczka z okolicami…
Pierwsza atrakcja – dwór Niedzielskich w Śledziejowicach
Na światłach jedziemy prosto, teren się wyrównuje, a po chwili nawet zjeżdżamy z tej góry, na którą dopiero co wjechaliśmy. Za lekkim zakrętem w prawo wypatrujemy uliczki po lewej stronie. Skręcamy w lewo w ul. Dębina i zajeżdżamy (znowu pod górę!) pod dwór rodziny Niedzielskich w Śledziejowicach. Jest to własność prywatna, więc blisko podjechać się nie da, ale już sam widok dworku z oddali podpatrzony przez bramę robi wrażenie.

Jedziemy dalej pod górkę przez las. U szczytu skręcamy w prawo między polem a drzewami – wąska ścieżynka wygląda jak dobry skrót. Sami jesteśmy zdziwieni, jak się okazuje, że to był rzeczywiście dobry skrót i nie dojeżdżamy do żadnej rzeki albo płotu. Przejeżdżamy przez osiedle domków bliźniaków i wyjeżdżamy na ul. Grottgera, którą jedziemy dalej cały czas prosto i pod górę.
Wieliczka
Dojeżdżamy do końca ulicy i skręcamy w prawo. Zaraz za cmentarzem ponownie odbijamy w prawo, żeby zrobić zawijas i wjechać pod estakadę i już zjeżdżać w kierunku centrum Wieliczki. Tu też zaczynamy poszukiwania obiadu, stąd zaczynamy kluczyć jak pijane zające. Nie mamy ochoty na pizzę czy burgera, a nie wszystkie restauracje są otwarte. Zwiedzamy więc Wieliczkę od “drugiej strony” przejeżdżając jakimiś małymi uliczkami i chodniczkami. W końcu trafiamy do restauracji Va Banque usytuowanej obok szybu Regis. Trzeba przyznać, że był to dobry wybór.




Pojedzeni zjeżdżamy z powrotem do skwerku przy szybie Regis, następnie parczkiem pod piękny budynek zespołu szkół muzycznych, obok baszty i wokół Zamku Żupnego. Wszystkie tereny zielone są zadbane i naprawdę się tam pokręcić. W końcu spod Zamku wjeżdżamy pod górę i trafiamy na Rynek. Niestety nie ma już malowidła 3D, ale rzeźby górników stanowią wystarczającą atrakcję.


Z Rynku wyjeżdżamy zgodnie z ruchem samochodowym w stronę zachodnią. Skwerem Górsko zjeżdżamy pod Szyb Daniłowicza. Tu robi się jeszcze bardziej europejsko – wszystko takie ładne zadbane, osobne wejścia dla poszczególnych grup językowych. Super! Przejazd za szyb przez park św. Kingi to już sama przyjemność. A tężnia solankowa robi wrażenie swoim ogromem.


Powrót
Stąd zbieramy się już do powrotu. Przejeżdżamy do głównej drogi, kawałek nią jedziemy, następnie Traktem Powroźników w lewo omijamy parking i przechodzimy przez ulicę by trafić do parku Adama Mickiewicza. W parku też bardzo przyjemnie, aż chciałoby się tam zostać na dłużej na hamaku lub kocyku. Dojeżdżamy pod centrum sportowe i tu niestety zaczyna się mniej przyjemna część przejazdu. Skręcamy w prawo i dość ruchliwą drogą jedziemy do ronda. Na rondzie w prawo i zaraz za nim znowu prawo. Przejeżdżamy osiedlem Przyszłości jak najbardziej w lewo i w dół. Znowu lądujemy na głównej drodze Kraków – Wieliczka. Musimy przejechać nią w prawo kawałek aż do ronda, z którego skręcamy w lewo. Z tej drogi natomiast skręcamy w lewo w Bogucką i możemy wreszcie odetchnąć – z powrotem trafiamy na małe uliczki bez większego ruchu samochodowego. Bogucką jedziemy prosto, przejeżdżamy przez wielką ulicę Krakowską, skręt w prawo za drogą główną i po chwili skręt w lewo w Topolową. Tu się zaczyna największa zabawa, bo przed nami spora góra. Ciężko było, ale daliśmy radę – na szczęście przerzutki zadziałały poprawnie. Ze szczytu widać w oddali dzielnice Krakowa.

Kolejny etap to zjazd z tej górki do Krakowa, przejazd pod autostradą. Drożdżownię omijamy kierując się na prawo. Po dwóch skrętach w lewo (zgodnie z drogą), odbijamy w prawo w małą uliczkę. Tu czuć już, że jesteśmy w Krakowie, choć wciąż jesteśmy wśród mały domków i spokojnych uliczek. Na ul. Sucharskiego w lewo i zaraz w prawo skrótem – niespodzianka, mostek nad rzeczką składa się z kilku schodków). I tym sposobem dojeżdżamy do Półłanki, w prawo, przez tory (oczywiście jechał pociąg i trochę postaliśmy przed szlabanem) i dalej prosto aż do Rybitw. Stąd odbijamy w lewo i jedziemy wzdłuż ul. Botewa wygodnie ścieżką rowerową. Z Lipskiej skręt w Saską, Stoczniowców i zaraz jesteśmy z powrotem w domu.
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!
On this site you can explore a lot of useful information.
It is designed to support you with various topics.
You will see easy-to-read explanations and practical examples.
The content is frequently improved to stay up-to-date.
https://indianastars.us
It’s a great resource for self-development.
All users can take advantage of the materials here.
Feel free to exploring the site today.
This online resource contains a wealth of valuable insights about men’s and women’s personal life.
Users can discover various topics that help them understand their relationships.
Guides on the site describe positive communication between people.
You will also see tips on creating shared respect.
Information here is created by experts in the field of human connection.
https://ibcl.us/love/why-slavic-erotica-is-gaining-global-popularity/
Many of the articles are easy to read and helpful for daily life.
Users can use this knowledge to develop their connections.
In short, this site provides a rich source of trusted information about personal topics for all adults.