Tym razem padło na Trzy Korony w wersji do przejścia trasą „cały czas do przodu”. Widoki i tym razem były niesamowite!
Rodzaj trasy: | liniowa |
Szlak: | żółty + niebieski |
Liczba kilometrów: | ok 14 km |
Trudność: | łatwa / średnia |
Przewyższenia: | 788 m ↑ 592 m ↓ |
Schroniska: | brak |
Atrakcje dodatkowe: | ruiny zamku Pieniny, grota św. Kingi, platforma widokowa Trzy Korony, widoki na Tatry i Jezioro Czorsztyńskie |
Trasa: | Krościenko – Góra Zamkowa – Trzy Korony – Majerz – Czorsztyn |
Szczyty: | Bajków Groń (716 m n.p.m.), Zamkowa Góra (799 m n.p.m.), Trzy Korony (982 m n.p.m.), Sańba (695 m n.p.m.), Majerz (689 m n.p.m.) |
Pasmo górskie: | Pieniny |
GOT: | 21 punktów |
Dzięki serdeczności naszych przyjaciół, którzy podrzucili nas do Krościenka, decydujemy się na wycieczkę z punktu A do punktu B, a nie zwyczajową pętlę.
Samą wycieczkę zaczynamy właśnie w Krościenku… od pójścia na lody do koktajlbaru. Znajdujemy początek żółtego szlaku i przechodzimy przez miejscowość. Za Krościenkiem od razu zaczyna się robić dość stromo i aż do Bajków Gronia trzeba się trochę bardziej wysilić przy wędrówce pod górę.
Kolejny fragment żółtego szlaku jest bardzo przyjemny, łagodny i wiedzie szeroką ścieżką. Można tak dotrzeć do przełęczy Szopka i stamtąd wspiąć się na Trzy Korony, ale my decydujemy się na dłuższą opcję. Skręcamy w lewo na niebieski szlak (którym będziemy iść już do końca dnia).
Ten fragment wiedzie przez las zboczem góry, a więc jest to wąska ścieżka, sporo schodów, trochę w dół, trochę do góry. Po drodze jednak czekają na nas kolejne atrakcje: Góra Zamkowa z grotą św. Kingi i ruiny zamku Pienińskiego. Są to tylko ruiny, ale warto tu podejść, zobaczyć i poczytać o historii tego miejsca. Przejście tą trasą jest ok 20 minut dłuższe niż przejścia prosto żółtym szlakiem i na pewno bardziej męczące.
Przy wejściu na Trzy Korony mamy niespodziankę: nie ma kolejki, a na dodatek kasa biletowa jest nieczynna. Wchodzimy więc szybko po metalowym stelażu na platformę widokową. Widok na zakole Dunajca, Czerwony Klasztor, Sromowce, a w tle Tatry jak zwykle zapiera dech. Super pogoda do podziwiania wiosny z tej perspektywy!
Schodzimy na przełęcz Szopka (stąd też jest ładny widok na Tatry) i tu żegnamy się z obleganymi fragmentami szlaków. Dalej kierujemy się dalej niebieskim szlakiem do Czorsztyna. Jest to mało uczęszczana trasa, bo idzie się tędy dość długo i nie da się w ten sposób zrobić żadnej pętli (no może łącząc kawałek wczorajszej trasy na Lubań, zejść do Krościenka i dokończyć dzisiejszą trasą?).
Dużo idzie się przez las dość wąską wygodną ścieżką, ale po drodze jest też kilka polanek z mniej lub bardziej zachwycającym widokiem: albo w stronę Tatr, albo w stronę Gorców i wieży na Lubaniu. Wbrew pozorom nie jest tu nudno, a las jest bardzo przyjemny.
Ostatni fragment trasy prowadzi przez Majerz – wzniesienie z halami pastwiskowymi i świetnym widokiem na Jezioro Czorsztyńskie i Tatry. Nawet samo wyjście tutaj z Czorsztyna by cieszyło zarówno oczy, jak i duszę. Jest tu pięknie!
Dalej mijamy budynki Pienińskiego Parku Narodowego i wycieczkę kończymy koło zajazdu Pod Smrekami w miejscu, w którym zaczynaliśmy wczorajszą pętlę (właśnie niebieskim szlakiem, tj. kontynuacją dzisiejszego szlaku).
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!