Kolejna propozycja wycieczki na Turbacz tym razem z Obidowej przez Stare Wierchy i z bonusem w postaci Łapsowej Polany. Jesienią jest tu kolorowo i pięknie!
Rodzaj trasy: | pętla |
Szlak: | zielony + czerwony + żółty + czarny + niebieski + zielony |
Liczba kilometrów: | 19,5 km |
Trudność: | łatwy/średni |
Przewyższenia: | 770 m ↑ 770 m ↓ |
Schroniska: | Schronisko PTTK na Starych Wierchach, schronisko PTTK na Turbaczu, Koliba na Łapsowej Polanie |
Atrakcje dodatkowe: | widoki na Tatry, miejsce katastrofy lotniczej z 1973 r., kaplica Matki Bożej Królowej Gorców |
Trasa: | Obidowa – Stare Wierchy – Turbacz – Bukowina Obidowska – Łapsowa Polana – Bukowina Obidowska – Obidowa |
Szczyty: | Groniki (1027 m n.p.m.), Pudziska (1000 m n.p.m.), Obidowiec (1106 m n.p.m.), Rozdziele (1180 m n.p.m.), Turbacz (1310 m n.p.m.), Bukowina Miejska (1103 m n.p.m.), Miejski Wierch (1143 m n.p.m.), Hrube (1027 m n.p.m.) |
Pasmo górskie: | Gorce |
GOT: | 29 punktów |
Turbacz jest chyba jednym z tych szczytów, w którego rejon prowadzi najwięcej szlaków i można go zdobyć od każdej strony różnymi trasami. Ostatnio wędrowaliśmy na niego z Poręby Wielkiej Koninek, a poprzednio z Nowego Targu. Tym razem proponujemy malowniczą pętlę na Turbacz z Obidowej.
W Obidowej jest sporo parkingów prywatnych płatnych 5-10 zł. Wszystkie umieszczone są blisko siebie w bezpośrednim sąsiedztwie zielonego szlaku. My zielonym szlakiem kierujemy się najpierw na Stare Wierchy, natomiast tym samym szlakiem od strony Bukowiny Obidowskiej na koniec zejdziemy wprost na parking na koniec wycieczki.
Po dosłownie kilkunastu-kilkudziesięciu metrach przez wieś po asfalcie wchodzimy na kamienistą ścieżkę wiodącą do góry. I już na samym początku, po pokonaniu pierwszego podejścia trafiamy na scenę jak z bajki: za naszymi plecami łąka paruje! Jesienny poranek zaskakuje nas bardzo pozytywnie serwując nam taki spektakl przyrody budzącej się po nocnym przymrozku do ciepełka w ciągu dnia.
Na Stare Wierchy idziemy cały czas zielonym szlakiem kamienistą ścieżką – tylko ostatni fragment jest bardziej stromy. Całe podejście jest bardzo krótkie i można je szybko pokonać. A o tej porze w schronisku nie ma wielu ludzi.
Od schroniska PTTK na Starych Wierchach idzie się aż na sam Turbacz na przemian przez las i przez polany lub hale widokowe. Idziemy przeważnie dość szeroką drogą, choć czasem trochę zwęża, a często zamienia się w trudne do pokonania błoto. Są też fragmenty kamieniste i bardziej strome. Po drodze mijamy miejsce katastrofy lotniczej z 1973 roku, gdzie znajduje się krzyż z fragmentem skrzydła samolotu.
Na każdym kroku towarzyszą nam jesienne widoczki. Tatr tylko dzisiaj nie można podziwiać w pełnej okazałości, bo część z nich przykryta jest kołderką z chmur – co sprawia, że jest to też bardzo interesujący widok.
Przed samym szczytem czeka nas wędrówka stromym kamienistym zboczem z kamiennymi schodami. Tu już nie ma tylu drzew (a przynajmniej nie połamanych), więc ukazuje się nam coraz więcej widoków na wszystkie strony świata. Z samego Turbacza podziwiać można oczywiście całe Podhale z Tatrami, ale też bardziej odległy Beskid Żywiecki z charakterystyczną Babią Górą.
W schronisku PTTK Turbacz czeka nas spora niespodzianka – chyba jeszcze nigdy nie widzieliśmy tu takich pustek.
Schronisko zawsze jest pełne, ciężko jest znaleźć jakieś wolne miejsce na tarasie, zwłaszcza takie z widokiem. Jednak w październiku w środku tygodnia takiego problemu nie ma. Wybieramy jeden ze stolików i chłoniemy ciepło słońca i niesamowite widoki.
Korzystając z małej liczby turystów i możliwości spokojnego zrobienia zdjęć, chyba po raz pierwszy znajdujemy wszystkie rozmieszczone przed wejściem do budynku zwierzątka. Widzieliście je wszystkie?
W schronisku PTTK Turbacz nie może się też oczywiście obyć bez kawy i deseru gorczańskiego! Pycha!
Bardzo przyjemnie się tu siedzi, ale trzeba ruszać w dalszą drogę. Schodzimy żółtym szlakiem, który na swoim początkowym odcinku jest dość stromy i kamienisty, żeby już po chwili zamienić się w łagodnie opadającą szeroką drogę.
Na rozstaju szlaków na polanie Długie Młaki odbijamy w prawo – co ciekawe, idziemy pod górę, żeby po chwili zacząć znowu schodzić. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w kaplicy Matki Bożej Królowej Gorców, w której w sezonie regularnie odprawiane są msze w niedziele i święta.
Dalsza droga żółtym szlakiem i kontynuacja szlakiem czarnym jest bardzo przyjemna. Idziemy szeroką drogą łagodnie falującą góra-dół. Jest to bardzo przyjemny, nieforsujący spacer. Po drodze (jako że jesteśmy już dalej od obszaru parku narodowego) można spróbować swojego szczęścia w poszukiwaniu grzybów.
Po miłym, nieśpiesznym marszu docieramy pod Bukowinę Obidowską, skąd potem będziemy schodzić na parking. Teraz jednak idziemy dalej przed siebie czarnym szlakiem… pod górę! Na skrzyżowaniu szlaków odbijamy w lewo niebieskim, kamienistym szlakiem w dół. Już po kilkudziesięciu metrach jesteśmy na Polanie Łapsowej. Naszym dodatkowym celem wycieczki jest bowiem odwiedzenie znajdującej się tu koliby i owcy turystki. A widok na Tatry, całe Podhale i jeszcze Nowy Targ jest chyba stąd nawet lepszy niż z Turbacza (a na pewno szerszy). W kolibie zjeść można typowo jak w schronisku – bigos, żurek, kotlet czy smażone oscypki. Z takim widokiem wszystko będzie smakować!
Niestety trzeba wracać – a więc pokonać z powrotem odcinek niebieskiego i czarnego szlaku do Bukowiny Obidowskiej. Mimo że znowu trzeba się wspiąć po kamykach i dalej przejść znaną nam drogę przez las, w tę stronę idzie się nam jakoś szybciej. Może to kwestia pełnych brzuchów? W każdym razie, jak tylko się nie spieszycie (dodatkowe ok 45 minut) i macie siły w nogach (dodatkowe ok 2,5 km, 100 m zejścia i wejścia) na ten „bonus”, to gorąco polecamy takie rozszerzenie pętli.
Szczególnie że z Bukowiny Obidowskiej (czyli punktu wyjścia) do Obidowej jest jest niedługa droga, którą mimo kamieni i kilku bardziej stromych fragmentów spokojnie pokonać można w 20-30 minut.
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!
2 komentarze do “Stare Wierchy – Turbacz – Łapsowa Polana”