Kolejny dzień na Nadwarciańskim Szlaku Rowerowym – tym razem odcinek z okolic Koła, przez Konin, Nadwarciański Park Krajobrazowy i Pyzdry w okolice Nowego Miasta nad Wartą.
Rodzaj trasy: | długodystansowa |
Szlak: | fragment Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego |
Liczba kilometrów: | 95 km |
Trudność: | łatwa |
Przewyższenia: | 400 m ↑ 410 m ↓ |
Podłoże: | asfalt, szuter, ubita ziemia, piasek |
Drogi: | drogi o małym i średni natężeniu ruchu, wały Warty |
Atrakcje dodatkowe: | Konin (pomnik konia), Nadwarciański Park Krajobrazowy, Pyzdry (murale, rynek, młyn holenderski) |
Ślad GPX |
Dzisiejszy odcinek z Borowa niedaleko Koła, przez Konin, Nadwarciański Park Krajobrazowy, Pyzdry aż do Hermanowa koło Nowego Miasta nad Wartą to połączenie cywilizacji z przyrodą. Po drodze jest trochę zadbanych wioseczek, mijane miasta i miasteczka aż zaskakują, a lasy i tereny nadrzeczne zachęcają do wypoczynku.
Zobaczone zwierzęta: 4 sarny i zając
My vs prom na Warcie: 0-1
Borowo
Rzadko wskazujemy miejsce, w którym nocujemy. Tym razem robimy wyjątek i to z dwóch powodów. Po pierwsze w tym rejonie nie ma innej opcji noclegowej, więc patrząc na mapę, od razu jest oczywiste, gdzie śpimy. A po drugie jest to miejsce wyjątkowe. Na terenie obiektu (trzeba zaznaczyć, że sporym, zielonym i ze stawkiem) znajduje się mały skansenik. Jest to stary dom ciotki właścicielki, a w nim wyposażenie z poprzedniego wieku. Miejsce jest stanowczo warte odwiedzenia choćby przejazdem.



Konin
Od Borowa jedzie się kawałek drogą z samochodami. Za Dąbrówką skręcamy w prawo do dużo spokojniejszą uliczkę prowadzącą do Konina. Widać tu dużo nowo wybudowanych domów, a więc zapewne jest to sypialnia miasta.
A samo miasto? Zaskakuje pozytywnie. Może rynek jest mało ciekawy, ale okoliczne kamieniczki są odnowione, ratusz prezentuje się bardzo dobrze, a przed urzędem miasta spotykamy (a jakże!) rzeźbę konia.



Będąc na rynku w Koninie, koniecznie trzeba podjechać na bulwary Warty – tu dopiero jest ładnie! Teren jest zadbany, jest promenada, mini molo, ławeczki i inne bajery. U góry jest tu też restauracja i kawiarnia ze stolikami z pięknym widokiem na Wartę. A ciasto tu jest przepyszne!



Nadwarciański Park Krajobrazowy
Wyjeżdżając z Konina przejeżdżamy jeszcze fragment parkiem Chopina, na terenie którego znajduje się zwierzyniec. Następnie kilka spokojnych uliczek osiedlowych, a dalej przejazd przez wsie niestety w dużej części drogą z samochodami (na fragmentach tylko jest CPR lub ścieżka). Mimo mniej przyjemnych warunków samej jazdy, i na tym odcinku jest kilka atrakcji: piękny, drewniany kościół w Rzgowie, zupełnie niespodziewany, a jakże ładny mural w Świątnikach czy rynek w Zagórowie.



Tu już zaczyna być czuć, że jesteśmy na terenie (lub zaraz obok) Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego. Ale najbardziej to czuć dopiero gdy we Wrąbczynku zjeżdżamy z głównej drogi. Witają nas lasy, dalej piaski i w końcu Warto.



Tutaj stanowczo warto odpocząć nad Wartą!


Od Białobrzegu Rajaskiego jedziemy już cały czas naprzemiennie wałami i ścieżkami wzdłuż wału. Przez większość czasu jedzie się super po ubitej ziemi, jednak są też większe fragmenty piaszczyste, gdzie musimy przepchać rowery. Ale wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody, więc nie narzekamy.


Pyzdy
Pyzdry widać już z daleka. Już z wałów widzimy to dumne miasto nadwarciańskie, a po przejechaniu na most widok jeszcze bardziej się polepsza.


A same Pyzdry? No cóż… zaskoczyły nas niesamowicie. Niby z map wiedzieliśmy, że jest tu kilka atrakcji, ale nie nastawialiśmy się na wiele. Przede wszystkim w XIII wieku miasta bronił zamek kazimierzowski – teraz z niego nie zostało prawie nic, ale na jednej ze ścian hali widowiskowo-sportowej znajduje się wielki mural upamiętniające zamek.


Kawałek dalej znajdujemy klasztor, zabytkowe kamienice i mozaikowe schody. A co najważniejsze, wszystko to jest ładnie odnowione i przygotowane, nic nie jest poniszczone i stanowi naprawdę fajną atrakcję!



Na rynku miasta z kolei wita nas rzeźba upamiętniająca oddanie pierwszego wystrzału armatniego na ziemiach polskich i sporo ładnych kamieniczek, w tym dom podcieniowy. Jest tu też kilka miejsc, gdzie można coś dobrego zjeść.


Kolejne atrakcje w Pyzdrach znajdują się ciut dalej w dół rzeki Warty. Za mariną jest deptaczek z terenami do odpoczynku, a na murze znajduje się kolejny (tym razem bardzo długi) mural obrazujący miasto. Niedaleko od muralu (dojazd jest od głównej drogi, nie od Warty) dumnie stoi młyn holenderski.



Na wałach
A za Pyzdrami co? Trochę asfaltu i dróg przez wioski (o znikomym ruchu), a dalej już dzikie wały Warty. Zgodnie z przebiegiem szlaku, mamy skorzystać z promu w Orzechowie, jednak… chyba nikogo nie zdziwi, że nie kursuje. Ale nie martwimy się tym, że kolejny most nie jest daleko stąd i nadłożymy tylko ok 5km drogi. A wałami jedzie się super! Tylko sam przejazd przez most w Nowym Mieście nie należy do przyjemności, bo nie ma na nim żadnego pobocza, ścieżki lub nawet chodnika. Jak to mówi Wagabundowy: ogień na tłoki, coco jumbo i do przodu! Hyc i jesteśmy po dobrej stronie Warty i już spokojnie jedziemy pustą drogą na nocleg.



Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!
Wesprzyj Smoka na Suppi lub postaw kawę!
