Tegoroczny urlop upływa pod hasłem Green Velo wzdłuż wschodniej granicy z Suwałk do Przemyśla. Piękne miejsca, wiele atrakcji i sporo wykręconych kilometrów.
Rodzaj trasy: | długodystansowa |
Szlak: | Green Velo + Podlaski Szlak Bociani, Nadbużański Szlak Rowerowy, Centralny Szlak Rowerowy Roztocza |
Liczba kilometrów: | 1230 km (+ 15 km kajakiem) |
Trudność: | łatwa / średnia |
Przewyższenia: | 7743 m ↑ 7664 m ↓ |
Podłoże: | chyba każde możliwe |
Drogi: | chyba każde możliwe |
Atrakcje dodatkowe: | 5 parków narodowych, lasy, rzeki, jeziora, cerkwie, sanktuaria, stadniny koni, kopalnia kredy w Mielniku, Białystok, Włodawa – miasto trzech kultur, trójstyk granic, Chełm, chrząszcz ze Szczebrzeszyna, Przemyśl |
Ślad GPX |
Jak zwykle PKP stanęło na wysokości zadania i zmieniło nasze plany wakacyjne. Miała być trasa Białystok – Gdynia. 30 dni przed wyjazdem o północy próbujemy kupić bilety na pociąg do Białegostoku. Przerwa techniczna i ani słowa o tym, kiedy się skończy. Rano już bez przerwy technicznej (jak jej nie ma, to na stronie jest komunikat, że przerwa techniczna jest codziennie do 00:30) wyszukujemy pociąg, wpisujemy wszystkie dane i… nie da się kupić biletów. Pojawia się komunikat „wybierz inny wagon lub pociąg”. Kombinujemy inaczej, bez rowerów, pojedyncze miejsce itp, a tu wciąż się nie da.
Jadę więc na dworzec do kas, żeby tam kupić te bilety, zanim wykupi je ktoś inny i będzie jak rok temu. A tu niespodzianka, kasjer też widzi to połączenie, ale nie jest w stanie go wybrać. I nie ma żadnej informacji, o co chodzi. Bardzo miły pan, więc dziękuję za próby poznania przyczyny takiego stanu rzeczy. Niestety bezskuteczne. Na koniec sugeruje, żeby codziennie przyjeżdżać specjalnie na dworzec, bo a nuż będzie można już kupić te bilety. Świetny pomysł…
Na pytanie do PKP wysłane na facebooku dowiadujemy się, że od połowy czerwca będzie rozkład wakacyjny. Pytamy więc, czemu w takim razie są widoczne pociągi, których potencjalnie może nie być. Na to już nie dostajemy odpowiedzi.
Kupujemy ostatecznie bilety na FLIXBUSa do Suwałk. Ale skoro Suwałki, to może zmienić kierunek, bo to byłaby za krótka trasa do Gdyni. No to do Lublina albo Zamościa. Ale kilka dni po powrocie z urlopu do Krakowa, mamy jechać do Przemyśla na uroczystość rodzinną. No to co? To jedźmy prosto tam!
Z takimi przygodami planujemy trasę. Całość trwa 14 dni jazdy i 2 dni „stacjonarne” na odpoczynek w trakcie wyprawy. Noclegi rezerwujemy z wyprzedzeniem. I okazuje się, że nie jest to takie proste – w wielu nieturystycznych miejscach po prostu jest bardzo mało opcji. W rezultacie „obłożenie kilometrowe” nie jest równo podzielone na dni. I śpimy chyba w każdym możliwym rodzaju noclegu poza namiotem. Bo jest i zwykła kwatera, domek wakacyjny, pokój w zwykłym domu, agroturystyka, dom wczasowy, a nawet hotel (niestety) czy stanica wodna.
Trasę planujemy bazując na Green Velo, ale trochę ją modyfikujemy. Przede wszystkim dodatkowo podjeżdżamy do różnych atrakcji, które chcemy zobaczyć, bo to nie jest ujęte w oficjalnym przebiegu szlaku. Korzystamy też z innych szlaków (Podlaski Szlak Bociani, Nadbużański Szlak Rowerowy, Centralny Szlak Rowerowy Roztocza), co urozmaica i ułatwia wycieczkę. Niestety w Lubelskim szlak Green Velo wiedzie wieloma drogami krajowymi z samochodami. Ale wystarczy poszukać okolicznych alternatyw na przejazd i już jedzie się bezpiecznie piękną drogą przez las.
Przyrodniczo jest niesamowicie. Na trasie jest 5 parków narodowych: Wigierski Park Narodowy, Biebrzański Park Narodowy, Narwiański Park Narodowy, Białowieski Park Narodowy (wszystkie w województwie podlaskim) i Roztoczański Park Narodowy (w województwie lubelskim). Do tego Puszcza Augustowska, Puszcza Knyszyńska, Puszcza Białowieska, liczne parki krajobrazowe, rezerwaty i lasy. Na Sulwalszczyźnie i Podlasiu mija się szereg jezior i stawów. Do tego co chwilę towarzyszy nam inna rzeka: z tych głównych kolejno Czarna Hańcza i kanał Augustowski, Biebrza, Narew, Bug, Wieprz, Tanew i San.
Spotkać tu można mnóstwo zwierząt. Przede wszystkim o tej porze roku wszędzie widzi się mnóstwo ptaków, a szczególnie bociany. Do tego liczne sarenki, jelonki, gady i płazy, zające. W Janowie Podlaskim jest słynna stadnina koni arabskich, a w Roztoczańskim Parku Narodowym mieszkają koniki polskie. Do tego żubry i łosie w parkach narodowych. Choć tych ostatnich my akurat nie widzimy.
Na trasie poczuć się można trochę jak na ekumenicznej pielgrzymce. Jest tu mnóstwo cerkwi (zwłaszcza na Podlasiu i na Podkarpaciu), monastyry, skit, sanktuaria i kościoły rzymskokatolickie, świątynie unickie i synagogi.
Szczegółowa relacja z poszczególnych odcinków trasy znajduje się tutaj:
- Dzień 1: Suwałki – Wigry – Płaska
- Dzień 2: Płaska – Augustów – Dolistowo Stare
- Dzień 3: Dolistowo Stare – Biebrzański Park Narodowy – Tykocin – Rzędziany
- Dzień 4: Rzędziany – Narwiański Park Narodowy – Choroszcz – Białystok – Supraśl
- Dzień 5: Supraśl – Gródek – Michałowo – Rybaki
- Dzień 6: Kraina Otwartych Okiennic
- Dzień 7: Rybaki – zalew Siemianówka – Puszcza Białowieska – Hajnówka – Dubicze Cerkiewne – Policzna
- Dzień 8: Policzna – Kleszczele – Nurzec – Góra Grabarka – przeprawa promowa w Mielniku – Borsuki
- Dzień 9: Borsuki – zakole Bugu – Janów Podlaski – Pratulin – Terespol – Kostomłoty – Kodeń
- Dzień 10: Kodeń – Sławatycze – Hanna – Włodawa – trójstyk – Sobiborski Park Krajobrazowy – Uhrusk
- Dzień 11: Uhrusk – Chełmski Park Krajobrazowy – Chełm – Żółtańce – Bończa Kolonia
- Dzień 12: Bończa Kolonia – Krasnystaw – Zalew Nielisz – Szczebrzeszyn – Zwierzyniec
- Dzień 13: Zwierzyniec (kajaki na Wieprzu)
- Dzień 14: Zwierzyniec – Roztoczański Park Narodowy – Florianka – Józefów – Susiec – szumy na Tanwi – Narol – Nowe Brusno – Horyniec Zdrój
- Dzień 15: Horyniec Zdrój – Radruż – kaplica Pięć Sosen – Wólka Żmijowska – Wielkie Oczy – Korczowa
- Dzień 16: Korczowa – Stubno – Starzawa – Bolestraszyce – Przemyśl
Dodatkowym plusem jest pogoda. Za załatwienie dobrej pogody jest odpowiedzialna Smoczyca – spisała się na medal. Robi się zaskakująco ładnie i ciepło, a zapowiadane burze niejednokrotnie przechodzą bokiem, nad ranem albo już, jak dojeżdżamy na nocleg.
Wszystkim rowerzystom gorąco polecamy tę trasę i jej fragmenty. Jedna tylko jeszcze ważna informacja na koniec: dokładnie sprawdzajcie, gdzie na trasie są sklepy spożywcze, zwłaszcza na Podlasiu. To, że na mapie googla jest oznaczony otwarty sklep, nie znaczy, że on wciąż działa. Na trasie mijamy mnóstwo zamkniętych sklepików, musimy zawracać lub nadrabiać kilometry, żeby zrobić zakupy na kolację, często zakupy wieziemy 10-20 kilometrów na nocleg, a zdarza się i tak, że zostajemy bez jedzenia, bo nie ma żadnego sklepu. Miejcie to na uwadze!
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!
Wow Mon to była wypraw!
Wow MON wielki szacun i ZAZDRO