Trasa Eurovelo 10 na fragmencie Mrzeżyno – Mielno jest nam już częściowo znana, więc dzisiaj nie liczymy na specjalne atrakcje, choć i tak na pewno sporo ich będzie.
Rodzaj trasy: | długodystansowa |
Szlak: | Velo Baltica (Eurovelo 10/13, czerwony szlak) |
Liczba kilometrów: | 62 km |
Trudność: | łatwa |
Przewyższenia: | 244 m ↑ 237 m ↓ |
Podłoże: | asfalt, ubita ziemia, kostka brukowa, deski |
Drogi: | ścieżki rowerowe, drogi o niewielkim natężeniu ruchu, deptaki i podesty pieszo-rowerowe |
Atrakcje dodatkowe: | Dźwirzyno (wydmy), Kołobrzeg (latarnia morska, molo, Pomnik Zaślubin z Morzem, Ratusz), Ekopark Wschodni, Ustronie Morskie, Gąski (latarnia morska), Sarbinowo, Mielno (16 południk) |
Ślad GPX |
W Mrzeżynie okazuje się, że w tym samym miejscu, co my, nocowało dwóch panów 50+ pokonujących tę samą trasę, co my. Przy porannym pakowaniu się i wsiadaniu na rower dzielimy się wrażeniami z już pokonanych kilometrów (im udało się wjechać pod Gołębiowskiego, ale zostali stamtąd przegonieni).
Cały czas jedziemy ścieżką rowerową na wschód. Pierwszy przystanek robimy w urokliwym miejscu nad jeziorem Resko Przymorskie. Dojeżdżamy do Dźwirzyna i tu czeka na nas miła niespodzianka – trasa wiedzie specjalnym deptakiem pieszo-rowerowym z widokiem na morze. A jeszcze większe przyjemnie zaskoczenie następuje kawałek dalej, bo drewnianym pomostem wjeżdżamy na wydmę i możemy ją oglądać w całej okazałości.
W Grzybowie głodniejemy i szukamy jakiejś otwartej już knajpki ze śniadaniami, ale niestety nie jest to takie łatwe. Zajeżdżamy więc do Kołobrzegu i tu zatrzymujemy się na przepysznych naleśnikach (warto było tyle czekać z jedzeniem!). Oprócz punktów obowiązkowych jak latarnia morska, molo i pomnik Zaślubin z Morzem, które widzieliśmy rok temu, zwiedzamy dokładniej inne partie miasta. Podjeżdżamy do centrum zobaczyć ratusz, bazylikę Mariacką i basztę lontową (której nie możemy znaleźć i trafiamy najpierw pod wieżę ciśnień). Natrafiamy też na pomniki mew – podobne jak krasnale we Wrocławiu.
Wracamy na naszą trasę. Jeszcze szybko zaglądamy na plażę przy kamiennym szańcu i jedziemy dalej. Tu czeka nas najpiękniejsza część przejazdu – przez Ekopark Wschodni, bezpośrednio nad morzem z solnym bagnem po prawem. Cudownie! Ale za to na trasie jest sporo spacerowiczów, więc trzeba bardzo uważać jadąc.
Mijamy Sianożęty. W Ustroniu Morskim wybieramy trasę alternatywną przez miasto z dala od „promenady”, którą znamy z zeszłego roku – przepychanie się między ludźmi tym wąskim ciągiem pieszo-rowerowym nad klifem może i byłoby lepsze wizualnie (ze względu na morze, bo nowe budynki przy ścieżce nie dodają jej uroku), ale o wiele, wiele trudniejsze. Szkoda nerwów.
Dalej jedziemy przez las trochę ścieżką rowerową, a trochę drogą, której nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia. Wjazd do Gąsek to jak przejazd po tarce 😉 Tu zatrzymujemy się na obiad i obowiązkową fotę pod latarnią.
Przejeżdżamy świetną ścieżką asfaltową między polami. W Sarbinowie tylko zaglądamy na moment na promenadę, ale jest na niej zakaz jazdy na rowerze, więc cofamy się ku drodze. Ten odcinek jest bardzo mało przyjemny, bo trzeba przejechać przez wieś główną drogą z samochodami i jeszcze mieć baczenie na nieobliczalnych wczasowiczów. Za kościołem odbijamy w lewo na spokojniejszą drogę. Przez las dojeżdżamy do Chłopów. Tu stanowczo warto się zatrzymać przy rondzie (?) z kutrem z nazwą miejscowości i na małym molo. My robimy dłuższy postój na plaży.
Ostatnia prosta Eurovelo 10 prowadzi przez las. Mijamy kamień wyznaczający 16 południk, dalej jakieś atrakcje dla dzieci. W Mielnie trzeba uważać, żeby nie zgubić szlaku od razu na samym początku na zakręcie. My natomiast szlak chwilowo opuszczamy i zmierzamy na nocleg.
1 komentarz do “Eurovelo 10/13 – Dzień 4: Mrzeżyno – Mielno”