Dolina Szklarki to jedna z dolinek Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskie, na terenie której znajdują się liczne skały wapienne i ostańce wierzchominowe.
Rodzaj trasy: | pętla piesza |
Szlak: | czerwony |
Liczba kilometrów: | 6 km |
Trudność: | łatwa / średnia |
Przewyższenia: | 240 m ↑ 240 m ↓ |
Schroniska: | – |
Atrakcje dodatkowe: | skały, Kalwaria Jerzmanowicka |
Trasa: | Szklary – Rezerwat Dolina Szklarki – Szklary |
Dolina: | Dolina Szklarki |
Wycieczkę po kolejnej z dolinek Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskie rozpoczynamy w Szklarach. W pierwszych krokach kierujemy się na południe asfaltową drogą przez wieś. Idziemy za szlakiem w lewo i pod górę. Tu należy uważać i się nie rozpędzić – prosto prowadzi czarny szlak, a my mamy trzymać się szlaku czerwonego, który w połowie wzniesienia skręca ponownie w lewo w las.
Większość drogi przebiega przez las, momentami szlak prowadzi jednak jego skrajem z widokiem na okoliczne pola i łąki. Na łąkach znajdujemy nawet odrobinę zimy w postaci szronu i śniegu.
Po drodze mijamy sporo skał, których nazw nie udało się nam znaleźć na mapie i ustalić. Do najbardziej okazałej z nich podchodzimy bliżej i okazuje się, że można przejść fajnym wąskim przejściem między skałami. Taka dodatkowa atrakcja, która ucieszy szczególnie dzieci.
Po ok 2 km wędrówki, za najbardziej okazałymi skałami po tej stronie Doliny Szklarki rozpoczyna się zejście ze wzgórza. Z powrotem schodzimy do wsi i kawałek idziemy chodnikiem wzdłuż drogi, tylko że tym razem kierujemy się na północ.
Po ok 400 m skręcamy w lewo i opuszczamy główną drogę. Znowu wspinamy się pod górę w pierwszym etapie między zabudowaniami, a potem częściowo przez las i przez pola i łąki. U góry następuje kolejna zmiana kierunku – znowu skręcamy w lewo i po naszej prawej widzimy skupisko skał. Tym razem znajdujemy ich nazwy na mapie. Są to kolejno: Witkowy Filar, Muminek i Ptasia Turnia.
Po minięciu ich szlak się obniża aż dochodzimy do kolejnej drogi asfaltowej. Nią idziemy dosłownie kawałeczek w prawo, by zaraz skręcić w lewo w polną drogę. Musimy wrócić m.w. na wysokość, z której chwilę wcześniej zeszliśmy.
Idziemy cały czas szeroką drogą, którą co jakiś czas przejeżdża samochód z innymi turystami. Po lewej pięknie piętrzą się Chochołowskie Skały: Mur Ogrodników, Fujarki, Omszała Turniczka, Skała Krzyżowa i Baraszki. Po prawej również mijamy kilka skał, a jeszcze więcej widzimy w oddali.
Bardzo łagodnym zejściem idziemy przed siebie. W końcu docieramy do bardziej zalesionego terenu i intrygującego skrzyżowania. Opuszczamy na chwilę nasz czerwony szlak i skręcamy w lwo. Trafiamy na pierwsze stacje Drogi Krzyżowej. Jest to bowiem Kalwaria Jerzmanowicka, u szczytu której króluje metalowy krzyż.
Wracamy na szlak. Tu trzeba już uważać, żeby się nie zgubić. Skręcamy w prawo i kontynuujemy spacer między domami. Jeszcze kawałek wzdłuż lasu, a na koniec niespodzianka. Szlak przechodzi przez rzekę, a nie ma mostu. Do tego szlak biegnie zaraz przy ogrodzeniu prywatnej posesji. Trzeba więc powoli przejść po betonowym gzymsie zaraz przy ogrodzeniu.
Koniec końców wydostajemy się na główną ulicę i zmierzamy na południe do punktu startu. Spacer był dość krótki, bardzo spokojny i ciekawy widokowo. Zwłaszcza liczne skały robiły wrażenie i nadawały wędrówce niepowtarzalnego klimatu. Nie ma wielu miejsc w Polsce z taką przyrodą nieożywioną, dlatego warto tu przyjechać.
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!