Hrobacza Łąka czy Chrobacza Łąka? Oto jest pytanie! Na mapach i w internecie można znaleźć obie wersje. Niezależnie od pisowni, spacer w to miejsce był bardzo udany.
Rodzaj trasy: | pętla piesza |
Szlak: | żółty + czerwony |
Liczba kilometrów: | 10 km |
Trudność: | łatwa |
Przewyższenia: | 530 m ↑ 530 m ↓ |
Schroniska: | Dom Turystyczno-Rekolekcyjny Hrobacza Łąka |
Atrakcje dodatkowe: | platforma widokowa na Hrobaczej Łące, Jezioro Międzybrodzkie, elektrownia wodna Porąbka |
Trasa: | Żarnówka Mała – Hrobacza Łąka – Bujakowski Groń – Żarnówka Mała |
Szczyty: | Hrobacza Łąka (828 m n.p.n.), Bujakowski Groń (749 m n.p.m.) |
Pasmo górskie: | Beskid Mały |
GOT: | 15 punktów |
Zostawiamy auto na parkingu przy Żarnówce Małej, przez który przechodzi kilka okolicznych szlaków turystycznych. Początek wycieczki nie należy do specjalnych przyjemności, bo szlakiem żółtym idziemy wzdłuż dość ruchliwej drogi. Na szczęście fragment do pokonania drogą nie jest długi i zaraz zaczynamy się piąć pod górę przez okoliczne osiedla. Nie wychodzimy specjalnie wysoko, gdy już za naszymi plecami pojawia się piękny widok na Jezioro Międzybrodzkie.
Dalsza trasa prowadzi przez las nieustannie pod górę szeroką częściowo asfaltową a częściowo kamienistą utwardzoną drogą. Po miłym spacerze dochodzimy do schroniska (a raczej chaty turystycznej), przed którą jest spora polana z widokiem na Jezioro Międzybrodzkie, Beskid Mały i Żywiecki. Dobrze widać stąd Górę Żar ze sztucznym zbiornikiem wodnym elektrowni pompowo-szczytowej. Najbardziej po prawej zaczyna być widoczny Beskid Śląski. Samo schronisko ma bardzo ciekawą historię, bo jego właściciel w czasie wojny podpisał volkslistę, żeby móc je dalej prowadzić, a co za tym idzie często odwiedzali je Niemcy, a mimo to ukrywali w nim żydowską dziewczynkę i obrazy Kossaka. W 2017 w schronisku wybuchł pożar, ale udało się go odremontować i obecnie funkcjonuje normalnie pozostając w rękach prywatnych.
Na szczycie Hrobaczej Łąki natomiast dumnie wznosi się metalowy krzyż, a przy nim jest platforma widokowa z panoramą na północny zachód. Krzyż ufundowany został przez lokalną społeczność na trzecie tysiąclecie i ma 35 m, szerokość ramion to 10,5 m i waży prawie 7 t. My byliśmy tam tylko za dnia, więc nie mieliśmy okazji podziwiać go po zmroku, ale wedle opisu są na nim umieszczone 20 białych i 2 czerwone światła. Czy ktoś może to potwierdzić?
W oczy przede wszystkim rzuca się płaskość tego terenu, a następnie Jezioro Goczałkowickie i kominy z Czechowic-Dziedzic. Na pierwszym planie widać oczywiście też zabudowania Bielska-Białej.
Za szczytem Hrobaczej Łąki wchodzimy na szlak czerwony. Prowadzi węższą leśną ścieżką cały czas w dół. Od tego momentu nie czekają nas już żadne podejścia, a tylko przyjemność schodzenia. Piszę „przyjemność”, bo zejście jest dość łagodne i na żadnym etapie nie natrafiamy na strome fragmenty. Za to na każdym kroku podziwiać możemy przepiękną jesień w złotych, żółtych i pomarańczowych barwach.
Trasa jest prosta, wiedzie cały czas czerwonym szlakiem, po drodze nie ma żadnych skrzyżowań szlaków. Przy Bujakowskim Groniu należy tylko odrobinę uważać, bo szlak skręca w prawo, natomiast dalej nie ma już żadnych niespodzianek.
Na sam koniec czeka nas przejście ponownie wzdłuż drogi i Soły do parkingu. Od tej strony jednak mamy świetny widok na zaporę i elektrownię wodną Porąbka. Zapora tworząca Jezioro Międzybrodzkie zaczęła powstać w 1914 roku, ale dopiero po wojnie po latach w 1936 roku udało się ją uruchomić. Natomiast elektrownia powstała jako pierwsza w PRLu.
Jesienny spacer był nie tylko przyjemny fizycznie, ale też szczególnie fascynujący wizualnie. Kolorystyka jesiennego lasu czyni tę porę roku niepowtarzalną i wspaniałą. Jesteśmy oczarowani.
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!