Wieża widokowa na Lubaniu to kolejna z wież w Gorcach i okolicach, z których roztacza się niesamowity widok na Beskidy i Tatry.
Rodzaj trasy: | pętla |
Szlak: | niebieski + żółty + brak |
Liczba kilometrów: | 20 km |
Trudność: | średnia |
Przewyższenia: | 900 m ↑ 900 m ↓ |
Schroniska: | brak |
Atrakcje dodatkowe: | wieża widokowa na Lubaniu, widoki na Tatry i Jezioro Czorsztyńskie |
Trasa: | Czorsztyn – Lubań – Kluszkowce – Czorsztyn |
Szczyty: | Wdżar (767 m n.p.m.), Lubań (1211 m n.p.m.), Jaworzyny Ochotnickie (1065 m n.p.m.), Łysa Góra (887 m n.p.m.) |
Pasmo górskie: | Gorce |
GOT: | 28 punktów |
Wycieczkę zaczynamy w Czorsztynie i od razu kierujemy się niebieskim szlakiem.
Idzie się kiepsko, bo asfaltową wąską drogą, którą jeździ sporo samochodów (jest to skrótowy dojazd do Czorsztyna od strony Nowego Targu). Ale pojawiające się już po chwili widoki rekompensują wszelkie inne niedogodności. Widok na jezioro Czorsztyńskie, stoki Pienin i Spiszu, a dalej ośnieżone Tatry jest bezcenny!
W tym roku wiosna ewidentnie przyszła wcześniej i już teraz w kwietniu zieleń jest niebywale soczysta. W zestawieniu z niebieską wodą, niebieskim (bez żadnych chmur!) niebem, białymi górami i białymi krzewami i kwitnącymi drzewami wygląda niesamowicie. Przepięknie!
Skręcamy w prawo w polną drogę w kierunku głównej drogi, wzdłuż której trzeba kawałek przejść i trafiamy na Przełęcz Snozka. Jest tu parking i knajpka, więc śmiało można zaczynać wycieczkę od tego miejsca (choć wtedy traci się ten wcześniejszy punkt widokowy, ale za to jest bezpieczniej, bo z dala od aut).
I już w tym miejscu tunele okwieconych krzewów prowadzą nas na manowce. Gdy podchodzimy do skał, okazuje się, że mocno zboczyliśmy ze szlaku. Niebieski szlak omija górę Wdżar i prowadzi szeroką alejką z łagodną stromizną. Nas wiosenne oblicze zbocza tak zmyliło, że koniec końców przeszliśmy przez sam szczyt góry. Ale opłacało się, bo z samego Wdżaru widok też jest super!
Mijamy górną stację wyciągu Kluszkowce Ski, mijamy miejsca startowe tras downhillowych i schodzimy w okolice dolnej stacji, żeby powrócić na nasz niebieski szlak.
Od tego momentu idziemy cały czas pod górę – najpierw drogą przez łąki z widokiem, a potem przez pachnący świeżością las. Idzie się spokojnie i bardzo przyjemnie. Dopiero w pobliżu źródełka wody robi się stromo, ale to już ostatni odcinek przed szczytem. Jeszcze tylko polana bazy namiotowej i oto już przed nami stoi wieża widokowa na Lubaniu.
Sama wieża jest bardzo podobna do tej na Gorcu, u góry jest pieczątka. A widok… no cóż… normalnie zrobiłby niezłe wrażenie, ale po przejściu początku dzisiejszego szlaku aż tak nie zachwyca. Ale nie można narzekać, jest pięknie! I co najważniejsze, widok roztacza się na wszystkie strony, gdzieś tam w tle widać nawet Babią Górę.
Pod wieżą czeka na nas niespodzianka: na szczyt idzie samica głuszca. I to zupełnie nie boi się ludzi, daje się nawet pogłaskać niektórym z nich.
Z Lubania schodzimy w kierunku Kluszkowców. Początkowo wciąż niebieskim szlakiem, ale po chwili pojawia się szlak żółty i już trzymamy się go prawie do końca. Zejście z Lubnia w tamtą stronę nie jest zbyt przyjemne: strome i bardzo kamieniste. Trzeba uważać, żeby nie pojechać na tych luźnych kamykach.
Na szczęście jest tak tylko przez chwilę, dalej idzie się już zwykłą (dość szeroką) ścieżką trochę w dół, sporo po płaskim, a nawet trochę w górę. Gdy odbijamy zgodnie ze szlakiem żółtym w lewo na Jaworzynach Ochotnickich, zostawiając inne kolory szlaków, rozpoczyna się już tylko zejście. Chyba ten szlak jest mało uczęszczany, bo tu nie spotykamy ani jednej osoby.
Po dłuższym spacerze przez las w dół docieramy do polany, z której świetnie widać Wdżar i okolice Przełęczy Snozka. Następnie wchodzimy już do Kluszkowców, a więc idziemy drogą lub chodnikiem wśród cywilizacji. Kawałek za kościołem pozostawiamy żółty szlak i ulicą Szkolną kierujemy się w stronę Czorsztyna. Po drodze jeszcze mamy postój na jedzenie.
Fragment między Kluszkowcami a Czorsztynem przechodzimy w pobliżu brzegu jeziora Czorsztyńskiego ciągiem pieszo-rowerowym, którym wiedzie Velo Czorsztyn. Jest kwietniowy piątek popołudniu, więc nie spotykamy na tej trasie nikogo, co jest chyba nieczęste. Na ostatnich metrach trafiamy na piękny punkt widokowy na zamki Czorsztyn i Niedzicę.
Widokowo cała wycieczka udała się aż bardziej niż się spodziewaliśmy. Pogoda cały dzień dopisuje, a wiosenne barwy cieszą oko. Trasa jest naprawdę godna polecenia pod tym względem, zwłaszcza o tej porze roku.
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!