Jeżeli szukacie resztek zimy w tym roku, to Beskid Żywiecki będzie dobrym wyborem. Dzisiaj kierunek Wielka Rycerzowa w deszczu i śniegu 🙂
Rodzaj trasy: | pętla |
Szlak: | zielony + niebieski + czerwony + żółty |
Liczba kilometrów: | ok 12 km |
Trudność: | łatwa |
Przewyższenia: | 630 m ↑ 630 m ↓ |
Schroniska: | Bacówka PTTK Rycerzowa |
Atrakcje dodatkowe: | |
Trasa: | Soblówka – Przełęcz Przysłop – Wielka Rycerzowa – Bacówka PTTK Rycerzowa – Soblówka |
Szczyty: | Wielka Rycerzowa (1226m n.p.m.) |
Pasmo górskie: | Beskid Żywiecki |
GOT: | 18 punktów |
Soblówka
Parkujemy pod kościołem w Soblówce. Akurat idealnie w tym momencie zaczyna kropić. Już wiemy, że ta wędrówka to nie będzie czysta przyjemność z pięknymi widokami. Mimo to ruszamy na szlak.
Wybieramy zielony szlak w stronę Przełęczy Przysłop. Początkowo idziemy szeroką asfaltową drogą aż do rozejścia się szlaków zielonego i czarnego. Dalej asfalt znika, ale ścieżka wciąż jest dość szeroka. Miejscami jest błoto, ale mimo deszczu nie jest źle.
Przełęcz Przysłop
Docieramy do przełęczy – jest tu wiatka i zadaszony ołtarz polowy. Po krótkim odpoczynku zmierzamy dalej – idziemy niebieskim szlakiem na Wielką Rycerzową.
I tu zaczynają się schody. Po pierwsze (i nie do uniknięcia o żadnej porze roku) zaczynają się tu bardziej strome podejścia. A po drugie zaczyna się śnieg i nie da się iść bez raczków. Można było wybrać szlak żółty – może tam byłoby łagodniej i bez takiej ilości śniegu? Na tym odcinku tu ze śniegiem, z mżawką i z powiększającą się powoli mgłą jest tu bardziej zimowo niż na naszych ostatnich wycieczkach w grudniu czy styczniu. O lutowej wycieczce wiosennej nawet nie mówiąc.
Wielka Rycerzowa
Na Wielkiej Rycerzowej myślimy już tylko o tym, żeby jak najszybciej dostać się do schroniska. Czerwonym szlakiem przechodzimy na halę idealną na narty. Nie widać tu ścieżki ani szlaku, po prostu idziemy w dół, starając się trzymać najbardziej wydeptanych linii, żeby nie zapaść się w śniegu. W końcu docieramy trochę niżej i w oddali widzimy grupę turystów wychodzącą ze schroniska.
Bacówka PTTK Rycerzowa
Samo schronisko robi bardzo pozytywne wrażenie. Właściwie jest to bacówka z niesamowitym klimatem. A jakie serwują tu racuchy z sosem borówkowym?! Jedną porcją spokojnie pojedzą dwie osoby.
Ze względu na pogodę (deszcz prawie zniknął, ale mgła zasłania jakiekolwiek widoki) decydujemy się na skrócenie trasy. Zamiast iść dalej na Małą Rycerzową, od razu schodzimy żółtym szlakiem do Soblówki. Chyba czarny szlak jest bardziej oblegany, bo momentami ciężko jest przejść po kopnym śniegu. A jak śnieg się kończy (jakoś m.w. na wysokości 1000 m n.p.m.), to zaczyna się błoto. Aż żałujemy, że nie ma śniegu.
żółty szlak do Soblówki
W strumieniu, który przecina nam drogę, myjemy buty. Od tego miejsca aż do parkingu wiedzie już asfalt. Na tym odcinku spotykamy zresztą sporo rodzin na spacerach z dziećmi lub z psami.
Szkoda że pogoda się nie udała – szczególnie szkoda widoków, które się przed nami skryły we mgle. Ale to tylko znaczy, że trzeba wrócić w ten rejon. Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!