Tradycyjna poświąteczna wycieczka w Beskid Wyspowy tym razem zaprowadziła nas na 3 szczyty: Modyń, Cichoń i Ostrą. A widok z Modynia niesamowity!
Rodzaj trasy: | pętla |
Szlak: | niebieski + czarny + zielony + niebieski |
Liczba kilometrów: | ok 12 km |
Trudność: | średnia |
Przewyższenia: | 686 m ↑ 686 m ↓ |
Schroniska: | – |
Atrakcje dodatkowe: | widoki, wieża widokowa na Modyniu |
Trasa: | Młyńczyska – Modyń – Cichoń – Przełęcz Ostra – Ostra – Jeżowa Woda – Młyńczyska |
Szczyty: | Modyń (1029 m n.p.m.), Cichoń (926 m n.p.m.), Ostra (925 m n.p.m.), Jeżowa Woda (895 m n.p.m.) |
Pasmo górskie: | Beskid Wyspowy |
GOT: | 18 punktów |
Parkujemy w Młyńczyskach i zaraz za rzeczką znajdujemy niebieski szlak. Musi to być dość nowy szlak, bo na starych mapach (na mapie w centrum wsi, jak również na naszej mapie z 2012 roku) go nie ma. Ale na mapie turystycznej, jak (co najważniejsze) w rzeczywistości szlak istnieje i ma się dobrze. Właściwie wszystkie fragmenty dzisiejszej trasy są bardzo dobrze oznaczone.
Początkowo idziemy asfaltem między domami. Miejscami jest dość stromo. Idziemy drogą do krzyża i rzeczywiście u góry znajdujemy stacje drogi krzyżowej i krzyż. I piękny widok na Beskid Sądecki.
Dalsza wędrówka przebiega w większości przez las. Mimo końcówki grudnia, prawie nie ma śniegu ani lodu. Tu jest już łagodniej, choć nieustannie pniemy się do góry.
Na Modyniu oprócz wieży widokowej znajdujemy sporo ławeczek, stołów i ogólnie infrastruktury turystycznej. I tu spotykamy po raz pierwszy biało-czarnego pieska, myśląc, że jego właściciele siedzą na ławce obok.
Wieża widokowa jest solidna i całkiem wysoka. A jaki z niej roztacza się widok na wszystkie strony! Widoczność dzisiaj jest bajeczna, więc możemy podziwiać właściwie wszystkie pasma górskie wokół – idealnie widać Babią Górę, Mogielicę, Wysoką, Trzy Korony i oczywiście Tatry. Piękny widok jest też na Cichoń i Ostrą, które na nas jeszcze dzisiaj czekają.
Z Modynia schodzimy czarnym szlakiem prowadzącym na Cichoń. Schodząc, mijamy się z biegnącym do góry pieskiem wyglądającym jak ten, którego widzieliśmy pod wieżą widokową. Zejście z Modynia prowadzi przez las aż do asfaltu i domów w Zalesiu. Tu na skrzyżowaniu dróg i szlaków (warto tu być czujnym, choć szlaki są bardzo dobrze oznaczone) na wielkim sercu (bo Modyń to podobno góra zakochanych) z kłódkami zostawiamy smoczą wlepkę. Znalazł ją już ktoś?
Wyjście na Cichoń początkowo raczy nas widokiem na Modyń, po czym ciągnie się przez zimowy las. Co ważne, oznaczenie szczytu Cichonia jest rzeczywiście na szczycie, a co za tym idzie kawałek od szlaku (zielonego). Gdy kończą się widoki za drzewami po prawej stronie ścieżki, należy u góry po prawej wypatrywać tabliczki z nazwą w głębi lasu.
Schodząc z Cichonia, po wydostaniu się z lasu, widok Modynia towarzyszy nam cały czas aż do Ostrej. Ponadto towarzyszy nam piesek, którego już dwukrotnie dziś spotkaliśmy – nie mamy pojęcia, skąd tu się wziął i tym bardziej, czemu akurat do nas dołączył. Biegnie przy nas aż do końca naszej dzisiejszej wycieczki.
Zejście z Cichonia jest bardzo ładne i przyjemne. Miny rzedną nam dopiero na Przełęczy Ostra, bo… no cóż… Ostra jest… ostra. Wejście na ten szczyt jest strome i wymagające. A sam szczyt znajduje się w lesie.
Od Ostrej idziemy cały czas przez las prosto zielonym szlakiem i dopiero za Jeżową Wodą odbijamy w prawo na szlak niebieski, który prowadzi nas w dół przez wieś do miejsca startu.
Dzisiejsza wycieczka była bardzo przyjemna, choć miejscami dość wymagająca. Ale trzeba ją zaliczyć do udanych, zwłaszcza że na Cichoń i Ostrą wybieraliśmy się już od dłuższego czasu. I w końcu się udało! A dzisiejsze widoki z Modynia to już zupełna bajka! Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!