Po eksploracji możliwości rowerowych w okolicy Mielna, wybieramy się kawałek dalej na odcinek Darłowo – Jarosławiec. Zobaczymy, jak jest tutaj.
Rodzaj trasy: | tak i z powrotem |
Szlak: | Eurovelo 10 |
Liczba kilometrów: | 65 km |
Trudność: | łatwa |
Przewyższenia: | 500 m ↑ 500 m ↓ |
Podłoże: | płyty betonowe, asfalt, szuter |
Drogi: | drogi o małym natężeniu ruchu, ścieżki rowerowe, ścieżki pieszo-rowerowe |
Atrakcje dodatkowe: | port i latarnia morska w Darłówku, latarnia morska i plaża Dubaj w Jarosławcu, środek polskiego wybrzeża w Wiciach |
Ślad GPX |
Podjeżdżamy autem do Darłowa, zostawiamy je tu na parkingu i wskakujemy na rowery. Najpierw przejeżdżamy przez miasto – rynek z ratuszem i ciekawą rybią fontanną, katedra i zamek książąt pomorskich.
Kierujemy się do Darłówka wzdłuż portu i tu zostajemy chwilę dłużej przy latarni morskiej.
Dalej kierujemy się na wschód wzdłuż morza. Najpierw jeszcze kawałek asfaltem przez miasteczko, ale już niedaleko stąd wjeżdżamy na szutrową drogę obok jakiegoś centrum dmuchanych zamków. Szutry szybko zamieniają się w betonowe płyty, a nas widoki tutaj zachwycają. Jedziemy nasypem między morzem z piękną pustą plażą a jeziorem, nawet w niektórych miejscach piasek jest mocno naniesiony na drogę.
Przejeżdżamy mostkiem nad rzeczką, której nie ma – na mapie oznaczona jest jako rzeczka sezonowo wysychająca. Aktualnie jest „rzeką” piasku”, więc też jest to ciekawe. Wszędzie otacza nas cisza i spokój, nie ma ludzi. Aż żal byłoby odpuścić taką okazję, więc robimy tu postój z książką na plaży.
W okolicy miejscowości Wicie pojawia się las i asfalt. W samej wsi natomiast jest głaz symbolizujący geograficzny środek polskiego wybrzeża. Może warto byłoby kiedyś zapoznać się z nim całym?
Dalej jedzie się przy lesie asfaltem z fajnymi oznaczeniami. Trochę jedzie się też drogą, przez wielki parking nadmorski i ścieżką rowerową aż do Jarosławca. A tu dwie atrakcje: plaża Dubaj (wybudowana sztucznie, ale ciekawa, najszersza w Polsce) i latarnia morska. No i oczywiście gofry 🙂
Droga powrotna zakładała zrobienie małej pętli z wykorzystaniem szlaków rowerowych zaznaczonych na mapie. W Wiciach skręcamy więc na południe. Jedziemy, jedziemy i nic, nie ma żadnego skrętu w prawo. Nauczeni doświadczeniem sprzed kilku dni, rezygnujemy z poszukiwań i wracamy do Wiciów. Zwłaszcza, że na odcinku Darłówko – Wicie jest tak pięknie! Wracamy więc tak, jak przyjechaliśmy, ciesząc się pięknymi widokami.