Gdy jest się w miejscowości Swornegacie z rowerami, to koniecznie trzeba objechać Jezioro Karsińskie i Jezioro Charzykowskie licznymi szlakami rowerowymi.
Rodzaj trasy: | pętla |
Szlak: | niebieski pieszy + czarny + niebieski + żółty + zielony |
Liczba kilometrów: | 45 km |
Trudność: | łatwa / średnia |
Przewyższenia: | 486 m ↑ 486 m ↓ |
Podłoże: | piasek, asfalt, ziemia, szuter |
Drogi: | leśne drogi, drogi o małym natężeniu ruchu, deptak pieszo-rowerowy |
Atrakcje dodatkowe: | Jezioro Karsińskie, Jezioro Charzykowskie, Swornegacie, Małe Swornegacie, Charzykowy, dąb Bartuś, Park Narodowy Bory Tucholskie |
Ślad GPX |
Wreszcie przestało padać, zrobiła się całkiem zachęcająca pogoda, wsiadamy więc na rowery. Startujemy w Swornegaciach, które są bardzo ładną turystyczną miejcowością. Warto tu podjechać pod Kaszubski Dom Rękodziała Ludowego i pod kościół św. Barbary. Oczywiście fajnie zobaczyć tu też plażę, która jest świetnie przygotowana dla mieszkańców i turystów. My załapujemy się tu dodatkowo na wyścigi chartów.
Ze Swornegaci wyjeżdża się prosto w las. Szlak, który wybraliśmy, jest szlakiem pieszym, więc w dużej mierze jest on niestety piaszczysty. Ale prowadzi zaraz przy brzegu Jezioro Karsińskiego, więc warto nawet kawałek przepchać rower, żeby w międzyczasie pooglądać cudowne widoki na jezioro.
Wjeżdżamy na teren Parku Narodowego Bory Tucholskie, tu w końcu trafiamy na szlak rowerowy i już wygodnie leśną szeroką drogą jedziemy dalej. Co ciekawe, znajdujemy tu przy drodze porzucone adidasy. Mijamy z dala Jezioro Małe Krzywe, a dalej przejeżdżamy mostkiem nad rzeczką łączącą Jezioro Plęsno i Jezioro Skrzynka. Zaraz za mostkiem trafiamy do punktu oznaczonego na wszystkich okolicznych mapach – do dębu Bartuś.
Na dalszej drodze przez las mijamy się z koniarzami, którzy nocują w tej samej agroturystyce, co my. Konie dostojnie idą, a my czekamy, żeby nas minęły. Przejeżdżamy wzdłuż ulicy przez Bachorze, Funkę i Stary Młyn. Mimo bliskości ulicy jest tu przyjemnie i czuć zapach lasu.
W końcu dojeżdżamy do Charzykowych, czyli na przeciwległy kraniec jezior (przeciwległy od Swornegaci). To jest miejscowość typowo turystyczna, choć i tak dość mała i wcale nieprzepełniona turystami. Robimy tu postój, żeby pooglądać jachty i małe stateczki zacumowane w porcie.
Przy wyjeździe z Charzykowych się trochę gubimy, ale dość szybko wracamy na szlak. Dalsza trasa przebiega przez lasy bardzo fajnymi leśnymi drogami (częściowo szutrowymi, a częściowo asfaltowymi, ale praktycznie bez żadnego ruchu samochodowego). Mijamy kilka małych wiosek i przejeżdżamy przez most nad Brdą. Zaraz za nim zjeżdżamy z „głównej” drogi na szlak wzdłuż Brdy wijący się początkowo wąską, później już szerszą, ścieżką.
W miejscowości Styporc odbijamy w prawo do Małych Swornegaci na obiad i zakupy wody. Miejscowość jest malutka, położona na wąskim przesmyku między dwoma jeziorami, przez co jest ciekawa turystycznie. Żeby wjechać do miejscowości od tej strony, trzeba pokonać most zwodzony nad Brdą. Akurat załapaliśmy się na krótkie czekanie i moment „składania” mostu.
Kolejny etap wycieczki to powrót na szlak i przejazd szeroką drogą szutrową przez las. Tu robimy sobie postój na hamaki i grzybobranie. A od miejscowości Kokoszka jedziemy już lokalnymi drogami asfaltem z powrotem do Swornegaci.
Do zobaczenia na kolejnym smoczym szlaku!