Rowerowy Szlak Doliny Karpia to propozycja nie tylko dla miłośników karpia (czy innych ryb), ale dla wszystkich lubiących ładne widoki na wodę i góry.
Zalipie – Tarnów
Zalipie to niezwykle kolorowa wieś położona w Małopolsce. Nieważne, czy autem czy na rowerze – warto tu przyjechać i pospacerować szukając malowniczych chat.
Przemyskie niedźwiadki
Najpopularniejsze są krasnale we Wrocławiu, ale wiele innych miast też ma na swoich ulicach urocze małe figurki. W Przemyślu w zeszłym roku stanęły przemyskie niedźwiadki.
Przemyśl
Przemyśl to już piękne miasto, a zmienia się na coraz lepsze: remontowane są stare kamienice, powstają ciekawe miejsca na mapie muzealno-kulturalnej. Słowem: warto tu przyjechać.
Green Velo – Dzień 16: Korczowa – Przemyśl
Nasza przygoda z Green Velo już się kończy. Zjeżdżamy już ostatecznie do Przemyśla, po drodze zahaczając jeszcze o w stawy rybne w Starzawie i arboretum w Bolestraszycach.
Green Velo – Dzień 15: Horyniec Zdrój – Korczowa
Przedostatni dzień wyprawy Green Velo miał być krótki zarówno kilometrowo, jak i czasowo. Kilometrowo wyszło jak zwykle, natomiast nadchodząca ulewa pogoniła nas konkretnie, więc dzień zrobił się rzeczywiście krótki.
Green Velo – Dzień 14: Zwierzyniec – Horyniec Zdrój
Roztoczański Park Narodowy, szumy na Tanwi oraz wjazd w Podkarpackie to nasz kolejny dzień na trasie Green Velo. Przyroda tu jest piękna!
Green Velo – Dzień 13: Zwierzyniec (kajaki)
Kto powiedział, że Green Velo to tylko rower? Na każdym etapie wyprawy kajaki nas kusiły, więc w końcu tu na Roztoczy trzeba było ulec pokusie.
Green Velo – Dzień 12: Bończa Kolonia – Zwierzyniec
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu, a potem chrząszcz brzmi w trzcinie – czyli poetycki dzień na naszej trasie Green Velo.
Green Velo – Dzień 11: Uhrusk – Bończa Kolonia
W jedenastym dniu naszej trasy odkrywamy najbardziej zaskakujące i malownicze miejsce… położone poza szlakiem Green Velo.
Green Velo – Dzień 10: Kodeń – Uhrusk
Kolejny dzień na Green Velo to kontynuacja wczorajszego dnia „pielgrzymkowego”, ale też dużo przyrody i największa atrakcja: trójstyk granic.
Green Velo – Dzień 9: Borsuki – Kodeń
Lubelskie Green Velo jak na razie trochę rozczarowuje jazdą cały dzień drogą krajową. Ale w bonusie są konie i „pielgrzymka ekumeniczna”.